Zaczerwienienie skóry to problem, który często nasila się jesienią. Po lecie przesuszona i podrażniona skóra z nadszarpniętą barierą ochronną zderza się z chłodną aurą jesienną. Szczególnie ciężko znosi taką sytuację delikatna cera wrażliwa i naczyniowa, która na tę zmianę reaguje zaczerwienieniem. Jej kruche naczynia krwionośne ulegają rozszerzeniu, twarz zalewa niezdrowy rumień. Skóra jest ogorzała i sucha. Niewątpliwie potrzebuje wyciszenia i ukojenia.
Zaczerwienienie skóry pod kontrolą
Na pogodę i pory roku nie mamy wpływu, ale o pielęgnacji decydujemy same, a ta odpowiednio dobrana może pomóc skórze z zaczerwienieniami. Jej głównym zadaniem powinno być wzmocnienie naczyń krwionośnych i złagodzenie podrażnień. W ukojeniu cer z zaczerwienieniami ważny jest już pierwszy etap, czyli demakijaż i oczyszczanie. Wybierajmy do niego delikatne, łagodzące kosmetyki takie jak masełko emoliencyjne, piankę czy żel myjący. O mydle zapomnijmy. Wystrzegajmy się też ziarnistych peelingów, szczoteczek do twarzy i mocnego pocierania. Unikajmy mocnych kwasów, intensywnych kompozycji zapachowych i barwników.
Składniki dobroczynne dla skóry z zaczerwienieniami
W kosmetykach szukajmy składników wzmacniających naczynka krwionośne i przynoszących ulgę podrażnieniom. To pierwsze zadanie skutecznie spełnią wyciągi roślinne, takie jak:
rutyna – poprawia mikrokrążenie, wzmacnia, uelastycznia i chroni naczynia krwionośne przed rozszerzeniem i uszkodzeniem m.in. w wyniku szkodliwego działania wolnych rodników,
Składniki te znajdziemy w preparatach z linii Veno Care. Sprawią one, że skóra będzie wyciszona, ukojona, nawilżona o wyrównanym kolorycie, a naczynka wzmocnione i mniej widoczne.
Skórze z zaczerwienieniami pomogą się także witaminy K, PP:
witamina PP – przeciwdziała powstawaniu teleangiektazji oraz szorstkości skóry. Jej mechanizm działania polega na wzmocnieniu kruchych ścian naczyń krwionośnych oraz stymulacji wytwarzania kolagenu i prekursorów naturalnych czynników nawilżających w skórze. Jej niedobór powoduje pelagrę, czyli zaczerwienienia, łuszczenie się skóry,
witamina K – oddziałuje na krzepliwość i przepływ krwi w naczyniach krwionośnych. Jest polecana jako substancja ułatwiająca wchłanianie się drobnych wylewów podskórnych i wybroczyn.
Bogate w te witaminy są preparaty z linii Medical Expert anti rouge. które wygładzają i wzmacniają skórę i zmniejszają widoczność naczynek. A zawierający witaminy K, E i A CC korektor z tej serii wyraźnie tuszuje zaczerwienienia i wyrównuje koloryt podrażnionej skóry.
Zaczerwienienie skóry a podrażnienia
Ukojenie natomiast przyniosą także skórze z zaczerwienieniami składniki, takie jak:
owies koloidalny – korzystnie wpływa na barierę ochronną skóry. Koi i zmniejsza objawy podrażnienia, wygładza, nawilża i skutecznie przywraca prawidłowy poziom natłuszczenia cery. Przeciwdziała uczuciu napięcia i swędzeniu naskórka wynikającemu z przesuszenia,
emolienty – wygładzają, nawilżają, zmiękczają skórę oraz chronią ją przed nadmierną utratą wody,
fitoceramidy – zmniejszają objawy oraz przyczyny przesuszenia skóry, poprawiają jej funkcje barierowe i elastyczność, redukują problem nadmiernego przesuszenia i szorstkości,
probiotyki i prebiotyki przywracają naturalną równowagę mikrobiomu skóry i wzmacnia jej ochronę mikrobiologiczną.
Systematyczna pielęgnacja wzmacniająco-kojąca oraz tzw. zdrowy tryb życia, czyli unikanie używek, ostrych przypraw i stresu (!) z pewnością poprawi stan skóry z zaczerwienianami.
Bezpieczeństwo każdego produktu jest najwyższym priorytetem branży kosmetycznej. Dlatego wszelkie przepisy dotyczące badań kosmetyków przed wprowadzeniem ich do obrotu są tak restrykcyjne. Więcej na ten temat możecie przeczytać w tym artykule. Jak to się ma jednak do deklaracji cruelty free?
Cruelty free a aspekty prawne
Ze względu na rosnącą świadomość dotyczącą stosowania testów na zwierzętach kilka rządów zakazało, ograniczyło i uregulowało przepisy w tej kwestii, np. Unia Europejska (2013 rok) i Indie (2014 rok). Zgodnie z Rozporządzeniem 1223/2009/WE w Unii Europejskiej od 2004 roku obowiązuje zakaz testowania produktów kosmetycznych na zwierzętach. Od 2009 roku obowiązuje zakaz testowania surowców wchodzących w skład kosmetyków. Od 2013 roku nie wolno sprzedawać kosmetyków, których komponenty były testowane na zwierzętach. Wiele krajów jednak nadal nie zabrania testów na zwierzętach, np. Kanada i większość stanów USA, a niektóre kraje nawet wymagają takich testów np. Chiny.
Złamanie zakazu przeprowadzania testów kosmetyków na zwierzętach w Unii Europejskiej jest przestępstwem, które podlega karze pieniężnej lub pozbawienia wolności. Istnieje jednak luka prawna w przepisach, która w szczególnych przypadkach, za zgodą Komisji Europejskiej, umożliwia przeprowadzenie takich badań. Proces ten wymaga przygotowania szeregu dokumentów ale jest możliwy. Dlatego istotny jest rozwój skutecznych alternatywnych metod badań.
Metody alternatywne
Metody zastępcze obejmują ocenę produktów kosmetycznych przy użyciu ludzkich komórek i tkanek, zaawansowanie technik modelowania komputerowego oraz badania na ochotnikach. Wykorzystanie ludzkich tkanek w badaniach toksyczności jest dokładniejsze niż badania na zwierzętach. Specjalistyczne modele komputerowe i programy służą do przewidywania możliwego biologicznego i toksycznego działania substancji chemicznej bez przeprowadzania testów na zwierzętach. Koszt nowych technologii komputerowych jest znacznie niższy niż eksperymentów laboratoryjnych.
Metody zastępcze mają wiele zalet. Poza oczywistą ochroną zwierząt są także bardziej wydajne, niezawodne, wiarygodne, opłacalne i przyjazne dla środowiska.
Oznakowanie produktów kosmetycznych
Deklaracje o nietestowaniu na zwierzętach (cruelty free), wynikające ze spełnienia wymogów Rozporządzenia 1223/2009/WE, nie mogą być stosowane w komunikacji marketingowej produktów kosmetycznych. Zatem produkty obecne tylko na rynku UE nie powinny posiadać oznakowania „nie testowano na zwierzętach”. Jednak jeżeli produkt sprzedawany jest globalnie, na rynkach, na których nie obowiązuje zakaz testowania na zwierzętach, deklaracje takie mogą być stosowane. Muszą być one jednak poparte przejrzystymi danymi, np. odpowiednią certyfikacją.
Jak sprawdzić czy kosmetyk jest cruelty free?
Światową bazą danych na temat rezygnacji z okrucieństwa wobec zwierząt jest PETA (People for the Ethical Treatment of Animals – Ludzie Na Rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt). Jest to największa na świecie organizacja pozarządowa, której głównym celem jest walka o dobrostan zwierząt. Organizacja ta na swojej stronie udostępnia i na bieżąco aktualizuje listę firm, które testują i nie testują swoich produktów na zwierzętach. Do najważniejszych certyfikatów cruelty free należą: Leaping Bunny, PETA Cruelty Free oraz Animal Friendly Natural Cosmetics.
Prosaki to małe białawożółtawe grudki wielkości ziarna prosa pojawiające się na twarzy, głównie na powiekach. Często wzbudzają duży niepokój, szczególnie gdy są liczne, czy też nie udaje się ich wycisnąć jak zaskórniki. Stanowią także defekt kosmetyczny.
Jak powstają prosaki?
Prosak to cysta naskórkowa, mała torbiel powstająca w aparacie włosowo-łojowym. W wyniku zatrzymania/zalegania mas rogowo – łojowych pojawiają się na skórze zmiany widoczne w postaci małych grudek. Grudka przypomina ziarno prosa, stąd łacińska nazwa milium, a liczne prosaki to milia. Zmiany mogą być pierwotne i wtórne. Pierwsze, widoczne są już u noworodków, jednak w miarę dojrzewania gruczołów łojowych, mają tendencję do samoistnego ustępowania. Prosaki obecne są także u osób dorosłych, głównie młodych. Bardzo liczne zmiany u młodych dziewcząt nazywamy prosakami wysiewnymi. Wtórne prosaki pojawiają się na skórze w wyniku powierzchownego urazu np. dermabrazji, chemicznego złuszczania, po oparzeniu. Mogą również tworzyć się w bliznach.
Wygląd i miejsce występowania
Prosak to drobna grudka koloru białawego, białożółtego, nieco perłowo opalizująca, o średnicy 1-3 mm. Zmiany mogą być pojedyncze lub liczne. Najczęstsza lokalizacja prosaków to: czoło, powieki i okolica łuków brwiowych, policzki, nos, skronie.
Z czym można je pomylić?
Prosaki można pomylić z zaskórnikami. ale zazwyczaj na skórze występują wówczas także inne wykwity zapalne np. grudki w trądziku zwykłym. Prosaki nie mają widocznego połączenia ze skórą, rzadko ulegają zakażeniu. Nie dają się ich usunąć mechanicznie wyciskaniem jak zaskórniki. Zmiany na powiekach mogą przypominać kępki żółte. W razie wątpliwości warto prosić o diagnozę lekarza.
Jak usunąć prosaki?
Prosaki można usunąć mechanicznie posługując się jałową igłą, czy niewielkim skalpelem, o wąskiej części dystalnej. Szczególnie należy uważać na zmiany zlokalizowane na powiekach. Zabieg powinien być wykonany przez wykwalifikowany personel.
Ważna profilaktyka
Istotnym elementem profilaktyki przeciw powstawaniu prosaków jest odpowiednia pielęgnacja skóry. Ważne jest regularne złuszczanie obumarłych komórek naskórka i dbałość o prawidłowe nawilżenie skóry. Pozwala to uniknąć nagromadzenia i zalegania mas rogowych. Znaczenie ma również stosowanie fotoprotekcji niezależnie od pory roku.
Jeszcze do niedawna o peelingu trychologicznym, czyli preparacie przeznaczonym do złuszczania skóry głowy, mało kto słyszał. Popularnością cieszyły się różnorodne peelingi do twarzy, ciała, a strefa skóry głowy i jej pielęgnacja pozostawała jakby niezauważona. Rozwój trychologii, czyli nauki o włosach wszystko jednak zmienił i dziś peeling trychologiczny jest tak samo popularny jak odżywki, maski czy wcierki do włosów.
Jak działa peeling trychologiczny?
Zadaniem peelingu trychologicznego jest złuszczenie nadmiernie pogrubiałej warstwy rogowej naskórka. W przypadku skóry głowy jest to szczególnie ważne, gdyż zaleganiu martwych komórek sprzyjają dodatkowo stosowane na co dzień środki do stylizacji włosów. Pogrubiała warstwa rogowa może sprzyjać problemom skóry głowy, takim jak: łupież, swędzenie, przetłuszczanie się, a także osłabiać włos i skutkować szybszą jego utratą. Regularne wykonywanie peelingu przyczynia się także do lepszej przyswajalnosci przez skórę głowy składników aktywnych z innych stosowanych kosmetyków np. wcierek czy masek.
Składniki aktywne korzystne dla skóry głowy
W składzie peelingów do skóry głowy można znaleźć różne substancje złuszczające: kwasy, enzymy, drobinki ścierające. W zależności od użytego składnika eksfoliującego stosowanie danego preparatu może się różnić. Najwygodniejsze w użyciu są peelingi zawierające w składzie kwasy lub enzymy, gdyż łatwo je usunąć z powierzchni skóry głowy i włosów. Poza czynnikami złuszczającymi peeling trychologiczny może zawierać dodatkowo składniki nawilżające, kojące podrażnienia, odświeżające i antyseptyczne.
kwas mlekowy, który skutecznie złuszcza warstwę rogową naskórka,
mocznik, składnik NMF-u (naturalnego czynnika nawilżającego), który dba o odpowiednie nawilżenie skóry,
estry oliwy z oliwek o właściwościach ochronno-odżywczych,
miętę pieprzową, która skutecznie odświeża i chłodzi skórę głowy, a dodatkowo korzystnie wpływa na mikrobiom,
alantoinę kojącą podrażnienia i ułatwiającą regenerację naskórka.
Jak stosować peeling trychologiczny?
Stosowanie peelingu trychologicznego nie jest trudne, ani czasochłonne. Wymaga jednak regularności. Preparaty zawierające w składzie kwasy lub enzymy nakłada się zwykle na suchą skórę głowy przed myciem. Po nałożeniu preparatu wskazane jest wykonanie krótkiego masażu. Czynność ta pobudza krążenie, sprzyja dotlenieniu i odżywieniu cebulki włosa, a także ułatwia eliminację zalegających martwych komórek naskórka. Częstotliwość stosowania peelingu jest uzależniona od rodzaju użytego preparatu. Zwykle jednak wystarczy wykonać ten zabieg raz w tygodniu.
Szampon nie zastąpi peelingu!
Kiedy pojawiają się problemy z włosami (np. przetłuszczanie, nadmierne wypadanie) wiele osób w pierwszym odruchu decyduje się na zmianę szamponu. Często jednak nie przynosi to oczekiwanego efektu. Warto pamiętać, że szampon ma przede wszystkim umyć włosy i sprawić, by wyglądały one świeżo. Jego wpływ na skórę głowy jest jednak ograniczony. Szampon nie jest również w stanie zastąpić peelingu i oczyścić skóry z zalegających martwych komórek, które często leżą u podłoża problemów z włosami.
Peeling trychologiczny to preparat, który daje widoczne efekty już od pierwszego użycia. A wykonywany regularnie wpływa na przedłużenie świeżości włosów i zapobiega wystąpieniu niechcianych problemów skóry głowy.
Polihydroksykwasy to nowa generacja hydroksykwasów, składników aktywnych, które zdobyły uznanie zarówno wśród kosmetologów, dermatologów jak i wielu osób stosujących je w kosmetykach do użytku domowego. To zasługa ich wyjątkowych właściwości.
Działanie hydroksykwasów
Poprawa kolorytu cery, redukcja przebarwień, zmniejszenie problemu z niedoskonałościami w przypadku cer trądzikowych, poprawa jędrności, wygładzenie oraz młodszy wygląd… To tylko niektóre spośród wielu zalet jakie niesie ze sobą pielęgnacja cery z użyciem hydroksykwasów. Więcej informacji o właściwościach wybranych hydroksykwasów znajdziesz w tym artykule.
Czy można chcieć więcej? TAK! Ponieważ rośnie ilość osób z cerami wrażliwymi, coraz większą uwagę w kosmetologii przykuwają te składniki, które mają jak największą efektywność (np. są podobnie skuteczne w pielęgnacji co hydroksykwasy) przy jak najmniejszym potencjale podrażniającym. Odpowiedzią na to zapotrzebowanie są polihydroksykwasy.
Polihydroksykwasy – łagodna moc
Polihydroksykwasy stosowane w kosmetyce to kwas laktobionowy i glukonolakton. Są łagodniejsze dla skóry niż inne kwasy, a jednocześnie skuteczne w pielęgnacji cery:
naczynkowej oraz skłonnej do trądziku różowatego,
skłonnej do trądziku pospolitego,
silnie przetłuszczającej się,
przesuszonej,
potrzebującej wzrostu jędrność i elastyczności,
wyglądającej na „szarą” i „zmęczoną”,
z drobnymi zmarszczkami.
Ponadto, podobnie jak inne kwasy mogą złuszczać nadmierną warstwę rogową naskórka. Jednak z uwagi na delikatniejsze działanie w tym zakresie nie powodują uwrażliwienia cery np. na promieniowanie UV. Dzięki temu mogą być stosowane przez cały rok*.
W domu i w gabinecie kosmetycznym
Polihydroksykwasy ze względu na wysoką skuteczność są stosowane zarówno w kosmetykach domowych, jak i w preparatach do użytku profesjonalnego w czasie zbiegów w gabinetach kosmetycznych.
Oczekujesz jednoczesnego odświeżenia kolorytu cery, poprawy nawilżenia a nawet redukcji skłonności do zaczerwienień? Sięgnij po wyjątkowy peeling na bazie polihydrokyskwasów, który jest doskonały dla każdego rodzaju cery, także naczynkowej. Preparat delikatnie złuszcza, ma silne właściwości antyoksydacyjne, poprawia nawilżenie cery oraz redukuje widoczność rozszerzonych naczyń krwionośnych. Peeling kwasowy na naczynka (10% kwas laktobionowy + glukonolakto) stosuj 3 x w tygodniu wieczorem.
Szukasz kremu z kwasami, który nawilży, wygładzi skórę, poprawi koloryt cery i będzie delikatnie złuszczał przywracając promienny wygląd? Sięgnij po krem z Kwasem migdałowym i polihydrokykwasami, który polecamy dla każdego rodzaju cery, także tej, która wymaga wyłącznie łagodnego złuszczania. Stosuj go każdego wieczoru.
Widzisz u siebie na twarzy rozszerzone naczynia krwionośne? Skorzystaj z zabiegów w profesjonalnym salonie kosmetycznym na bazie m.in. 25% kwasu laktobionowego. Zapytaj w gabinecie o Dwuetapowy zabieg redukujący zaczerwienienia od Bandi, który zmniejsza widoczność naczyń krwionośnych, poprawia nawilżenie i koloryt cery, delikatnie złuszcza, wygładza i odświeża wygląd skóry.
Polihydroksykwasy – idealne dla każdej cery
Polihydroksykwasy to kwasy dla każdego rodzaju cery, także naczynkowych. Kryją w sobie idealne połączenie siły, skuteczności i łagodnego dla skóry działania. Mają mniejszy potencjał drażniący niż inne kwasy, a regularnie stosowane korzystnie nawilżają oraz wpływają na zmniejszenie problemu nadwrażliwości cery, w tym zmniejszają widoczność rozszerzonych naczyń krwionośnych.
*Warto pamiętać, że, nawet w przypadku stosowania kosmetyków złuszczających delikatnie, zalecane jest stosowanie ochrony przed promieniowaniem UV.
Lato to czas kiedy stan skóry z tendencją do występowania zmian trądzikowych często ulega poprawie. Wypryski na twarzy pojawiają się rzadziej, struktura i koloryt cery stają się bardziej jednolite… Z tego względu można spotkać się ze stwierdzeniem, że słońce sprzyja „leczeniu” trądziku. Czy tak faktycznie jest? Niestety, poprawa stanu cery to zwykle okres tylko przejściowy, cisza przed burzą. Trądzik ulega wyciszeniu, by potem wrócić ze zdwojoną siłą. Dlaczego tak się dzieje i jak temu zaradzić?
Słońce nie leczy trądziku!
Teza, że słońce pomaga „wyleczyć” trądzik jest chyba jednym z najbardziej żywych mitów kosmetycznych. To prawda, że latem stan skóry ulega poprawie, jest to jednak jedynie okres krótkotrwały, związany z immunosupresyjnym i wysuszającym działaniem promieniowania słonecznego. Nie bez znaczenia jest również utrudnienie namnażania bakterii na skutek niesprzyjających warunków środowiskowych.
Dlaczego wypryski na twarzy nasilają się po lecie?
W dłuższej perspektywie słońce nie tylko nie „leczy” trądziku, ale nasila jego powstawanie. Dzieje się tak z trzech głównych przyczyn:
słońce wysusza skórę – odwodnienie skóry sprzyja natomiast zwiększonej produkcji sebum. To naturalna reakcja ochronna. Większa produkcja łoju ma za zadanie wytworzyć na powierzchni skóry powłokę ochronną nieprzepuszczalną dla uciekającej z jej wnętrza wody. Problem w tym, że zbyt dużo sebum sprzyja zlepianiu i zaleganiu martwych komórek naskórka i prowadzi do powstawania zaskórników,
słońce zaburza mikrobiom – to znaczy, że nasi mali sprzymierzeńcy, którzy naturalnie występują na powierzchni naszej skóry nie mogą prawidłowo wzrastać i bytować. Skutkiem tego może być zmiana pH na powierzchni skóry i nadmierne namnażanie bakterii przyczyniających się do rozwoju zmian trądzikowych.
słońce nasila rogowacenie naskórka – zbyt pogrubiała warstwa rogowa naskórka w połączeniu ze zwiększoną produkcją sebum wyraźnie sprzyja powstawaniu zaskórników, to z kolei tworzy dogodne warunki do rozwoju beztlenowych bakterii i nasilenia stanu zapalnego w skórze.
Dlatego po okresie letnim zwykle następuje wyraźne i szybkie pogorszenie stanu cery.
Sięgnij po kwasy
Aby poprawić kondycję skóry po lecie i zredukować ilość wyprysków na twarzy należy zadbać o przywrócenie prawidłowego stanu i grubości warstwy rogowej. Pomogą w tym kosmetyki zawierające w składzie kwasy, które poprzez poluzowanie połączeń między komórkami naskórka ułatwią ich złuszczenie. Wśród kwasów szczególnie korzystnych dla cery trądzikowej wymienić należy:
kwas pirogronowy – wykazuje właściwości seboregulujące, zmniejsza rogowacenie okołomieszkowe i korzystnie wpływa na pH naskórka,
kwas salicylowy – łatwo penetruje do ujścia gruczołu łojowego i oczyszcza go od środka z zalegającej masy komórek i nadmiaru sebum,
kwas migdałowy – ze względu na swoją budowę wykazuje silne właściwości przeciwbakteryjne,
kwas azelainowy – działa bakteriostatycznie, seboregulująco i przeciwzapalnie.
Odbuduj mikrobiom
Zaburzenie równowagi mikrobiomu to pierwszy krok do problemów z cerą. Dlatego jeśli po lecie wypryski na twarzy pojawiają się w zwiększonej ilości koniecznie należy zadbać o naprawę bariery mikrobiologicznej skóry. Warto zwrócić uwagę także na to, aby wprowadzone do pielęgnacji kosmetyki jednocześnie wykazywały właściwości intensywnie nawilżające. Takie podwójne działanie mają:
Lekka emulsja nawilżająca – bogata w kompleks mikrobiomowy, trehalozę i bakuchiol, który dodatkowo reguluje wydzielanie sebum i zapobiega powstawaniu niedoskonałości.
Złuszczenie naskórka, odbudowa mikrobiomu i dogłębne nawilżenie to trzy kroki, które warto wykonać, by po lecie poprawić kondycję cery skłonnej do powstawania niedoskonałości.